Mali Skoccy Podróżnicy – odsłona V KOLUMBIA
Zaczęło się w mroźnym styczniu od spotkania w gorącej Afryce, a skończyło w maju w równie gorącej Kolumbii. Przez ten czas dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym miały okazję odwiedzić pięć najciekawszych zakątków świata.
Ostatnim z cyklu miejscem był kraj Ameryki Południowej przedstawiony 23 maja pt.: „Kolumbia – czyli jak złapać byka za ogon” oraz 24 maja pt.: ”Kolumbia – tam gdzie kawa rośnie w ogrodzie”.
OBÓZ WĘDROWNY 2009 Koła PTTK Skoki Góry Bardzkie, Sowie, Stołowe
Po raz kolejny turyści ze szkockiego koła PTTK w Skokach wyruszyli w góry na obóz wędrowny. Tym razem trasa wędrówki wiodła poprzez Gór Bardzkie, Sowie i Stołowe. Kiedy rankiem 10 lipca wysiedliśmy na dworcu kolejowym w Kłodzku przywitało nas przygrzewające słoneczko, jednak idąc przez miasto widzieliśmy worki z piaskiem ułożone wokół domów i zacieki na murach świadczące o niedawnej powodzi.
Już jest! Przewodnik po Puszczy Zielonka w nowej odsłonie
Długo oczekiwany, misternie opracowywany – przewodnik turystyczny po Puszczy Zielonka będzie z pewnością miłą lekturą na jesienne wieczory i inspiracją do wypraw w głąb Puszczy. 22 listopada 2011 r. w Sali Sesyjnej UMiG w Murowanej Goślinie spotkali się prawie wszyscy twórcy przewodnika – pasjonaci i regionaliści. Bezinteresowna praca, która została przez nich wykonana warta jest gromkiej pochwały. Rzadko zdarza się dzisiaj, aby tyle osób dało się wciągnąć w wir pracy społecznej i dlaczego będziemy o tym często mówić przy okazji promocji przewodnika.
Gdzie diabeł mówi(ł) dobranoc, czyli obóz wędrowny w Bieszczadach
„połoniny zielone
przepastne doliny
ukwiecone łąki
strojne jak dziewczyny.”
Tak o Bieszczadach mówią fragmenty jednej z popularnych harcerskich piosenek. Właśnie tam, w te najdalej od Skoków oddalone polskie góry wybrali się w tym roku turyści z koła nr 77 „Klimczok”. Jak jest daleko mogliśmy się przekonać już na samym początku bowiem jazda pociągami i autobusem ze Skoków do Komańczy – miejsca, z którego rozpoczynaliśmy wędrówkę, zajęła nam ponad 20 godzin. Nic dziwnego, że po zameldowaniu się i kolacji w przytulnym schronisku „Podkowita”