DOBRE PRAKTYKI NASZYCH
MIESZKAŃCÓW
Powietrze bez smogu, dom bez
komina
Gdy dzieci w przedszkolu otrzymują
zadanie narysowania domu, najczęściej efektem ich pracy jest kwadratowa bryła
przykryta trójkątnym dachem i zwieńczona kominem, z którego wydobywa się czarny
dym. Komin jest tak bardzo charakterystycznym i oczywistym elementem domu, że
niewiele osób zastanawiało się w ogóle czy jest niezbędny. Wielu nie wyobraża
sobie zimowego wieczoru bez przyjemnego ciepła i przytulnego blasku kominka.
Dodając do tego opinię o paliwach stałych jako najtańszych formach ogrzewania
mamy odpowiedź dlaczego w XXI wieku zamiast spełnienia futurystycznych wizji z
lat 70-tych mamy nadal krajobraz dymiących kominów.
A dom komina wcale mieć nie musi.
Kiedy poinformowaliśmy rodzinę o zamiarze budowy domu, pojawiły się typowe
pytania o projekt, metraż, ale również o ogrzewanie. Gdy odpowiedzieliśmy, że
dom będzie ogrzewany prądem, reakcja najczęściej było niedowierzanie i próby
wyprowadzenia z tej „błędnej” decyzji. Na szczęście byliśmy pewni swego a wszystko
było skrzętnie zaplanowane i potwierdzone obliczeniami. Po dwóch latach
użytkowania budynku, nasi rozmówcy znów nie dowierzali gdy opowiadaliśmy o
kosztach ogrzewania i użytkowania budynku. Ale rachunki mówią same za siebie. W
drugim roku użytkowania na potrzeby ogrzewania, ciepłej wody użytkowej,
oświetlenia, gotowanie itd. (wszystko na prąd), nasz dom zużył 5
400kWh energii co kosztowało nas 3 500 PLN/ rok. Czy to mało czy
dużo każdy musi ocenić sam, ale my jesteśmy bardzo zadowoleni. A będzie jeszcze
taniej i lepiej .. ale o tym w dalszej części.
Jak udało się to osiągnąć?
Zależało nam na tym aby dom był wygodny w obsłudze, jak mieszkanie w bloku, bez
skomplikowanej kotłowni i bez konieczności uzupełniania paliwa. Wybierając projekt i technologie budowy domu
skupialiśmy się na tym aby odpowiadały one naszym założeniom co do sposobu
ogrzewania. Wybraliśmy projekt 100-metrowego domu z poddaszem użytkowym, który
w naszej ocenie był wystarczający dla 4-osobowej rodziny i nie generował
zbędnej przestrzeni, którą należało ogrzać. Zwarta bryła budynku charakteryzuje
się odpowiednim współczynnikiem kształtu przez co zmniejsza straty cieplne
przez ściany. Dom wybudowany jest w technologii szkieletu drewnianego. Izolacja
jest z wełny zarówno w ścianie, jak i na zewnątrz budynku. Łącznie ściany
zewnętrzne to 30cm wełny. Przy wyborze wełny mineralnej zależało nam żeby miała
jak najniższy współczynnik przenikalności cieplnej. Dach również izolowany jest
30cm wełny. Skoro ściany mają dobrą izolacyjność, to równie dobre powinny być
drzwi i okna. Dlatego zdecydowaliśmy się na drzwi wejściowe o podwyższonej
izolacyjności dostosowane do standardu domu pasywnego i bez przeszkleń, które
mocno obniżają izolacyjność drzwi. Okna natomiast są 6 – komorowe, 3 – szybowe
z ciepłą ramką i zamontowane z zastosowaniem dodatkowych taśm izolacyjnych. A
skoro jesteśmy w tematyce okien, to wybierając projekt budynku należy pamiętać
aby największe przeszklenia były od strony południowej, gdyż gwarantują nam one
największe korzyści cieplne (energia słoneczna). Jak już wspominaliśmy
zrezygnowaliśmy z budowy komina, jak i kotłowni. Za ogrzewanie pomieszczeń
odpowiadają elektryczne grzejniki konwektorowe z czujnikami temperatury i
elektronicznym programatorem. Aby nie rezygnować z zimowych wieczorów przy
blasku żywego ognia, zastosowaliśmy biokominek wolnostojący (opalany
bioetanolem, który nie potrzebuje komina, a efektem spalania jest energia
cieplna i para wodna). Zastosowane rozwiązania nie są skomplikowane ani też
kosztowne. Jeden grzejnik to wydatek ok. 400PLN, a biokominek to koszt ok. 1
000 PLN. Do podgrzewania ciepłej wody zastosowaliśmy pojemnościowy podgrzewacz
elektryczny z inteligentnym sterowaniem, który zapamiętuje kiedy jest
największe zapotrzebowanie na ciepłą wodę aby nie podgrzewać jej niepotrzebnie
w nadmiarze. Takie urządzenie również nie jest drogie (ok. 1 000PLN). Na
pewno wyższym kosztem były drzwi, okna i
spora warstwa ocieplenia wełną o dobrych parametrach, ale przeznaczyliśmy na to
pieniądze zaoszczędzone na braku komina i kosztownym wyposażeniu kotłowni i
braku jej samej, gdyż każdy metr kwadratowy domu kosztuje.
Dlaczego dom szkieletowy dobrze
współpracuje z ogrzewaniem elektrycznym? Budynki te charakteryzują się małą
bezwładnością cieplną. Oznacza to, że energia cieplna nie magazynuje się w
ścianach a grzane jest jedynie powietrze wewnątrz budynku. Można powiedzieć, że
takie domy szybko się wychładzają, ale równie szybko się nagrzewają. Dlatego
ważnym elementem ogrzewania jest programator. Można powiedzieć, że nasz dom jest
nieogrzewany, gdy nikogo nie ma w domu. Grzejniki załączają się automatycznie
na godzinę przed powrotem do domu i to wystarczy aby temperatura w domu wzrosła
do zaprogramowanej. Również w nocy w sypialniach temperatura spada do zalecanej
temperatury do snu. W słoneczne dni, dzięki przeszkleniom na południowej
ścianie budynku, automatyka wyłącza grzejniki, gdyż reaguje na podnoszenie
temperatury przez słońce.
Te wszystkie opisane elementy domu,
które ze sobą współgrają, gwarantują wygodę i niskie koszty użytkowania.
Do pełni szczęścia brakuje już tylko
instalacji fotowoltaicznej. W tym roku w związku z pojawieniem się
możliwości korzystnego finansowania w ramach np.”czystego powietrza”, zwrotu
podatku na odnawialne źródła energii, zapewne zdecydujemy się na zamontowanie
paneli fotowoltaicznych, które sprawią, że nasze rachunki spadną z 3 500 PLN
rocznie do 600 PLN rocznie.
Mieszkańcy Skoków
(kontakt możliwy poprzez Redakcję)