Uczta dla ducha…

W szary październikowy poranek trzydzieścioro uczniów Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Antoniewie liceum i szkoły branżowej pod opieką M. Ważniewicz, S. Widzińskiej i B. Seidlera pojechało autokarem do Teatru Nowego w Gnieźnie na spektakl Ferdydurke w reżyserii Piotra Ratajczaka.

Twórcy przedstawienia zainspirowani głównymi wątkami powieści „Ferdydurke” Witolda Gombrowicza  opowiadają o próbach wyzwolenia człowieka z formy, czyli sztucznej konwencji, grze pozorów, narzuconej przez bliskich, tradycję, szkołę i media, które jednostka przyjmuje jako wzór zachowania oraz o ucieczce od „gęby” i schematycznego postrzegania drugiego człowieka.

Trzydziestoletni Józio – główny bohater spektaklu- zostaje porwany przez swojego dawnego nauczyciela Pimkę do współczesnej szkoły, gdzie jest świadkiem rozpaczliwej próby wyzwolenia się z formy, jaką jest pojedynek na miny między Miętusem a klasowym prymusem Syfonem, zakończony „zgwałceniem przez uszy” Syfona i ogólną bijatyką, czyli „kupą”, symbolizującą katastrofę, bałagan i bezradność. Na stancji postępowych inżynierostwa Młodziaków do znanych już środków wtrącania człowieka w formę, ugębiania go, dochodzi „łydka”, symbol tężyzny fizycznej i erotycznej. Nowoczesność i niezależność ich córki Zuty jest sztuczna, upozowana, co demaskuje Józio. Po bijatyce na stancji Młodziaków bohater wraz z ogarniętym manią bratania się z parobkami przyjacielem Miętusem uciekają na wieś. Tu, w ziemiańskim dworku Hurleckich odbywa się trzeci etap borykania się z formą. Miętus, chcąc zbratać się z parobkiem, każe dać sobie w gębę, co w efekcie staje się przyczyną rewolty chłopskiej. Józio ucieka z córką gospodarzy Zosią wplątując się w kolejną formę, tym razem w infantylne sidła miłości.  

Tak więc rozpaczliwa walka Józia jest z góry skazana na niepowodzenie. Gdy tylko udaje mu się uciec przed jedną formą, natychmiast popada w drugą, nigdy nie może się od nich uwolnić, nigdy nie jest sobą. Świat, w którym przyszło mu istnieć jest martwy a idee przestarzałe i nieaktualne, co podkreśla scenografia kilku trumien. Pojawiająca się na scenie postać Gombrowicza komentuje zastany świat. Według niego wszyscy ludzie są wobec siebie nieautentyczni, sztuczni, a dążenie do autentyczności jeszcze bardziej cechy te pogłębia. Świat otaczający człowieka jest światem chaotycznym, powodującym zagubienie się jednostki w rzeczywistości. „Nie ma ucieczki przed gębą jak tylko w inną gębę, a przed człowiekiem schronić się jedynie można w objęcia innego człowieka”. 

Po półtoragodzinnej uczcie dla ducha, wspaniałej grze aktorów wróciliśmy do rzeczywistości, czyli do Antoniewa. „Koniec i bomba. A kto czytał, ten trąba!”.

Mirka Ważniewicz

poniżej galeria zdjęć z wyjazdu:

Gniezno – pierwsza stolica Polski

Korzystając z pięknej październikowej pogody uczniowie z klasy I liceum ogólnokształcącego wyruszyli na wycieczkę do Grodu Lecha. Pierwszym etapem wycieczki była wizyta w katedrze.

Uczniowie poznali historię budowli i zabytki znajdujące się w jej wnętrzu. Następnie przenieśliśmy się 240 schodów do góry, czyli oglądaliśmy panoramę Gniezna z tarasu widokowego wieży katedry.

Później spacerem przeszliśmy na rynek, gdzie tradycyjnie chodziło wiele gołębi, niektórzy zajęli się szukaniem herbów swoich miast, a inni karmieniem gołębi. Na zakończenie wycieczki nie mogło zabraknąć akcentu Powstania Wielkopolskiego.

Uczniowie odwiedzili nekropolię przy ulicy Kłeckoskiej, gdzie znajduje się „Akropol Bohaterów” i zapalili przy pomniku biało – czerwone znicze.

Sylwia Widzińska

Tym co odeszli…

Październik to czas intensywnych prac porządkowych na cmentarzach. Pamiętamy o  bliskich, znajomych, których nie ma już wśród Nas. Są jednak groby, na których czas zatarł już litery.

Wychowankowie z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego, od lat opiekują się mogiłami żołnierzy, jeńców obozu w Antoniewie, którzy zostali pochowani na cmentarzu parafialnym w Raczkowie w 1940 roku.

Natomiast na cmentarzu parafialnym w Skokach znajduje się grób byłego wicedyrektora Ośrodka Adolfa Sarneckiego, który był dwukrotnym posłem na Sejm w latach 1935 i 1938.

Podczas prac porządkowych, w których uczniowie chętnie uczestniczą, poznają historię, tym razem nie szkolnych ław. Żywa lekcja historii jest świetnym sposobem, by zaszczepić w młodych ludziach pamięć o Tych, których nie ma już wśród Nas.

„Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą”
Ks. Jan Twardowski

Sylwia Widzińska