Na zaproszenie Towarzystwa Miłośników Miasta Skoki i Ziemi Skockiej przyjechał do skockiej biblioteki Zbigniew Grabowski, znany w powiecie wągrowieckim poeta i regionalista oraz pasjonat sportu, literatury i historii.

Przez wiele lat pracował jako samorządowiec i redaktor lokalnej prasy. We wtorkowe popołudnie 29 marca br. zupełnie bezinteresownie podarował licznie zebranym słuchaczom półtorej godziny zabawy i wywołał na ich twarzach tak potrzebny wszystkim uśmiech.

Swój autorski program zatytułowany Z gwarą poznańską na wesoło rozpoczął od miniwykładu o języku polskim i jego odmianach. W dalszej części prezentował liczne teksty pochodzące z najnowszej swojej publikacji, znajdującej się już w księgozbiorze naszej Biblioteki pt. Na betki z kumotrem, czyli na wesoło w gwarze poznańskiej. Dodatkowym walorem tej książki są barwne i dowcipne ilustracje Eweliny Zyzak.

Jednym z utworów, który szczególnie spodobał się widowni był wiersz Kanikuła na landzie:

Gdy nastaje kanikuła
Fyrnąć do landu się marzy.
Zabrać żonuś i maludy
A nuż coś się tam przydarzy.

Dobrze brechtać się tu w wodzie
Kielczyć, jak gupi do syra.
Wew badejkach opyplanych
z lekka mokry kłaść dó wyra.

W landzie kejter i kociamber
Nos witają swom muzykom,
Pierwszy chwacko zjod kaszoka,
A zaś drugi miske mlyka.

My zaś rumpuć, ślepe ryby
I zabrany z domó futer.
Popijemy wszćko lurą,
Aby nie wyjść na porutę.

Rug cug, w te i wefte baną,
No bo klara mocno grzeje
Coć człek wraca utonkany,
Wziunż się Kielczy, nie ryfieje.

Swoje teksty gość wieczoru przeplatał utworami innego miłośnika gwary – Marka Szymańskiego. One również były całkowicie zrozumiałe i bawiły zebranych, dla których gwarowe słownictwo nie stanowiło w zasadzie żadnego problemu. Dla przykładu wiersz utrzymany w podobnym klimacie:
Jadymy nad morze

Śtyry mele zes Poznania,
Kacha, Krycha, Hela, Mania
bejmów ździebko naszporały
i nad morze sie wybrały.

Mimo dojrzałygo wieku,
cołkiem jeszczyk som na fleku,
bydom w piochu manygować
i na szczunów se szpycować.

Ni ma czasu na pierdoły,
trzebno ciyngiym być wesołym,
rychło ruszyć z chaty dupe,
póki klara świyci w sznupe!

Spotkanie zakończyło się rozwiązaniem konkursu z tłumaczenia wiersza napisanego w gwarze na język polski. Zwycięzcą okazał się uczeń skockiej szkoły Szymon Kmieć. Oprócz gratulacji w nagrodę otrzymał wspomnianą publikację Zbigniewa Grabowskiego, który jeszcze długo po spotkaniu podpisywał swoje książki i gorąco rozprawiał z godającymi po naszymu.