Wspaniała słoneczna pogoda, jak na Bałtyk bardzo ciepłe morze, przyjazna atmosfera, atrakcyjny program i smaczne jedzenie spowodowały, że nie można było wrócić z obozu w Jarosławcu niezadowolonym.

Na 10 dni pobytowych nie kąpaliśmy się tylko raz 2 razy z powodu czerwonej flagi
i raz w dniu wyjazdu. Poza tym spędzaliśmy czas na grach, zabawach i wypoczynku. Tradycyjnie odwiedziliśmy Darłówko. Byliśmy tam w Parku Wodnym „JAN” oraz co odważniejsi przeszli park linowy.

W tym roku, z powodu upałów, zrezygnowaliśmy z przejścia wydm Słowińskiego Parku Narodowego (nie dało się stąpać bosą stopą po piasku). W zamian za to „zdobyliśmy” Rowokół – wzgórze morenowe oddalone raptem 6 km. od morza a wznoszące się na prawie 115 m.n.p.m. Na wierzchołku znajduje się wieża widokowa, skąd rozpościera się przepiękny widok. Był to dzień wycieczkowy więc dalsza trasa zaprowadziła nas do wsi Kluki, gdzie znajduję się skansen wsi słowińskiej, który także zwiedziliśmy.

Dla harcerzy i nie tylko, ważnym dniem był 1 VIII – rocznica wybuchu powstania warszawskiego. Nasi przedstawiciele pod opieką komendanta harcmistrza Ryszarda Sabczaka wzięła udział w obchodach powiatowych w Sławnie. Wieczorem zaś zasiedliśmy do wspólnego rocznicowego ogniska. Wśród gier i zabaw szczególną popularnością cieszyła się baloniada, szczudła i skakanka. Nie zabrakło też rozgrywek pałkarskich w dwa ognie, siatkówkę i piłkę nożną. Pod siatką spotkali się też reprezentacje kadry i uczestników.

Czas obozu szybko mijał, zaowocował nowymi znajomościami i doświadczeniami. Do zobaczenia za rok.