Kto we wtorkowy wieczór, 9 marca br., wybrał się do biblioteki, ten z pewnością teraz jest bardzo szczęśliwy, że miał szczęście uczestniczyć we wzruszającym spotkaniu. To było nie tylko spotkanie z wielką aktorką – Panią Anną Seniuk, z poezją księdza Twardowskiego, ale przede wszystkim spotkanie ze wspaniałym człowiekiem.

Pani Anna Seniuk, aktorka wyróżniona wieloma nagrodami, niezapomniana dla wielu Madzia Karwowska, a dla innych jako Agafia z „Ożenku” Gogola, na skockiej scenie ani przez chwilę nie grała wielkiej aktorki (choć Nią przecież jest), a dała się poznać jako cudowna, ciepła osoba, która wie, co ważne w życiu, co ma sens i te przemyślenia próbowała przekazać wypełnionej bo brzegi „sali na piętrze”. Nie mogło zabraknąć oczywiście anegdotek związanych z teatrem i filmem, słów o aktorstwie, o pracy w warszawskiej szkole teatralnej, ale to stanowiło jedynie pretekst do przekazania czegoś ważnego, że w żadnym wieku nie należy rezygnować ze spełniania swoich marzeń, że trzeba umieć mądrze cieszyć się życiem i nie rozmieniać go na drobne.

Dopełnieniem tego, co Aktorka mówiła o swojej pracy, swoich rolach, doświadczeniach aktorskich była interpretacja wierszy księdza Jana Twardowskiego.
Kto lubi tę poezję nie mógł się nie wzruszyć, a kto jej dotąd nie znał nie mógł się w niej nie zakochać.

Jakże inaczej odbiera się znane czasem strofy, kiedy wypowiada je ktoś, kto miał szczęście osobiście poznać Jana od Biedronki?! To, co gdzieś nam wcześniej umknęło, nagle staje się ważne.

I dlatego zgadzam się ze słowami pani Eli, która dziękując Pani Annie Seniuk za to spotkanie, dziękowała i za to, że był ksiądz Twardowski i za to, że jest Ona, która przyniosła nam Jego słowa i pozwoliła się wzruszyć i zamyślić.

Wierzę, że ten wieczór i to niezwykłe spotkanie zostawi w każdym z nas, którzy tam byli, jakiś ciepły ślad.